Figurki ogrodowe – co oznaczają i skąd pochodzą

    Figurki ogrodowe – co oznaczają i skąd pochodzą

    Figurka ogrodowa – słysząc to hasło zapewne staje w przed oczami kolorowo ubrany, mały człowieczek, czyli krasnal. To zrozumiałe, swego czasu te zabawne, bajkowe skrzaty gościły niemal w każdym ogródku czy nawet balkonie. Dzisiaj przez większość uważane raczej za kicz niż ozdobę, przechodzą do historii, ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się skąd właściwie się wzięły, kto je wymyślił i dlaczego wszyscy tak je polubili.

    Tam gdzie wszystko się zaczęło, czyli skąd pochodzą figurki ogrodowe

    Nie trudno domyślić się, że kolebka krasnali ogrodowych, bo to one kojarzą się najbardziej z ozdobą domowego ogródka, to oczywiście Niemcy. Ich początki sięgają renesansu. Początkowo wytwarzane z drewna, w końcu doczekały się lepszego surowca czyli ceramiki. Najstarsze figurki ogrodowe pochodzą prawdopodobnie z ogrodu Zwergelgarten przy pałacu Mirabell w Salzburgu. Ich twórcą był Johann Bernhard Fischer von Erlach, który na przełomie 1660 i 1661 roku wykonał z piaskowca dwadzieścia osiem gnomów. Niestety w 1800 roku po zniszczeniu ogrodu figury trafiły w różne zakątki kraju. W okresie bardzo baroku krosnoludowe postaci gościły w ogrodach czeskich, austriackich, niemieckich, włoskich i słoweńskich. W drugiej połowie XIX wieku zawładnęły ogrodami Anglii. Dziewiętnasty wiek to również rozwój masowej produkcji krasnali. Najpierw w Turyngii, potem również w Wiedniu i Miśni. W Turyngii krasnale produkowane są do dziś z terakoty i malowane ręcznie, mieści się tam również muzeum krasnali ogrodowych.

    Do Polski trafiły oczywiście z zachodu, zadomawiajac się szczególnie na Dolnym Śląsku. Miały nawet swój udział w walce z socjalizmem, malowane przez przedstawicieli Pomarańczowej Alternatywy, w miejscach haseł usuniętych przez władze PRL- u. Po latach powróciły w formie niewielkich figurek, by stanąć na ulicach Wrocławia jako hołd dla dawnych czasów.

    Zabawny pomysł czy ważny symbol, czyli znaczenie figurek ogrodowych

    Zapewne niewielu z Was zastanawiało się, dlaczego większość krasnali ogrodowych przedstawiana jest z łopata, kilofem albo młotem. Zwykle mają na sobie skórzany fartuch i ciężkie robocze buty, to dlatego, że pierwowzorem figurek ogrodowych byli pracujący pod ziemią górnicy. Dopiero później zaczęto kojarzyć je z baśniowymi gnomami, skrzatami i krasnoludami, które strzegły skarbów. Mityczne skojarzenie tych legendarnych stworzeń z dobrobytem i bogactwem sprawiło, że śmieszny kolorowy ludek został symbolem szczęście i dostatku, odganiał złe moce i chronił przed niepowodzeniem. Ich popularność wzrosła z biegiem czasu dzięki przedstawicielom kultury. Ogromny udział mieli tutaj między innymi Bracia Grimm i Walt Disney, którzy w swojej twórczości wielokrotnie wykorzystywali postacie krasnoludków. Życie ogrodowych skrzatów nie było jednak tak spokojne, jak może się wydawać. Wojny odcisnęły na nich swoje piętno, gdy zakazano ich wystawiania w ogródkach. Potem było jeszcze gorzej. Szlachetne terakotowe figurki, zastąpiono tanią, plastikową podróbką i choć ich dostępność była ogromna, rosnąca tandeta sprawiła, że wesoły, baśniowy akcent w ogrodzie, zamienił się w kiczowaty produkt dla mas. W końcu każdy doszedł do wniosku, że lepiej posadzić tuje, niż zainwestować w porządnego krasnala. Znaczenie figurek ogrodowych zaczęło zamierać i tak nieszczęsne skrzaty trafiły do lamusa.

    Nie tylko krasnale, czyli co w ogrodzie stanąć może

    Skrzaty to niewatpliwie pionierzy zamieszkujący przydomowe ogródki, ku uciesze wzroku ich właścicieli. Wcześniej mogły się tym poszczycić co najwyżej fontanny, na wzór tych podpatrzonych we Włoszech czy Indiach, przez ówczesnych kolonialistów. One jednak, zdobione rzeźbami, dalekie były do porównania z ot śmieszną figurką karła. Jednak ludzie znani ze swojego uwielbienia do przesady, nie poprzestali na baśniowych skrzatach. Tak oto obok gnomów stanęły zające, sarenki, pieski, kotki i wszelkiego rodzaju leśna zwierzyna, aż na żabach czy bocianach kończąc. Oczywiście nie wyobrażano sobie pięknego dworu czy pałacu bez lwów strzegących bramy. Zamiłowanie do legend i mitów zaowocowało tworzeniem postaci mniej uroczych, jak gobliny, gryfy, czy inne demoniczne stwory. Tutaj ograniczeniem jest tylko wyobraźnia właścicieli.

    Cokolwiek by nie stanęło w przydomowym ogródku, zwykle próbujemy nadać temu znaczenie. Dobrotliwe skrzaty symbolizujące szczęście, potężne lwy na znak siły i odwagi czy bestie by odpędzić złe moce. Trzeba tylko pamiętać by w przypływie natchnienia nie zatracić poczucia estetyki i architektonicznego kunsztu.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *